Delegalizacja konopi była bez wątpienia najmniej pożądanym przełomem, jaki nastąpił w bardzo długiej historii wykorzystania konopi przez człowieka
Konopie to rośliny, które służyły człowiekowi od tysięcy lat, a dobrą passę tych roślin przerwały wydarzenia, które rozegrały się w 1925 roku w Stanach Zjednoczonych. Zarówno w czasach starożytnych, jak i nowożytnych ludzkość z powodzeniem korzystała z konopi - i to bez jakiejkolwiek szkody dla zdrowia. Rośliny te był rozpowszechniona na całym świecie, znajdując zastosowanie w przemyśle włókienniczym, budowlanym, a także jako rośliny o wysokim potencjale leczniczym. Nagle postrzeganie konopi radykalnie się zmieniło a wszystko za sprawą Konferencji Opiumowej Ligii Narodów w 1925, a także działań propagandowych w Stanach Zjednoczonych. Co się wówczas wydarzyło? I jaki miało to wpływ na dalsze losy konopi na świecie?
Przez wiele stuleci konopie indyjskie mogły być stosowane bez żadnych ograniczeń, nie była także w żaden sposób kontrolowana ich uprawa. Wszystko zaczęło zmieniać się na przełomie XIX i XX wieku. Pod koniec XIX wieku, dzięki kompleksowym badaniom Williama O ‘ Shaugnessey’emu cały świat dowiedział się o ogromnym potencjale leczniczym konopi indyjskich. Ale jednocześnie - wzrosło użytkowanie konopi w celach rozrywkowych, korzystając z jej właściwości halucynogennych. Wkrótce konopie zaczęły być utożsamiane wyłącznie z marihuaną. A zachodzące w tym czasie zmiany obyczajowo - gospodarczo - polityczne przechyliły szalę na niekorzyść konopi.
Przed 1906 roku zdecydowana większość leków dostępnych w Stanach Zjednoczonych bazowała na rozmaitych postaciach konopi - nalewkach, haszyszu. W 1906 roku wprowadzono pierwszą próbę uregulowania konopi, a próby tej podjął się Theodore Roosevelt. Roosevelt wprowadził ustawę federalną Pure Food and Drug Act, która regulowała kwestię oznaczania produktów spożywczych oraz leków. Na mocy tej ustawy konopie indyjskie i pozyskiwane z nich produkty umieszczone zostały na równi z alkoholem, nikotyną oraz kokainą. Jednocześnie - Roosevelt pozostawił poszczególnym stanom możliwość interpretowania tej ustawy wedle własnego uznania. Oznaczało to ogromny chaos i niezrozumienie sytuacji. Ostatecznie - do 1920 roku konopie doczekały się delegalizacji w aż 14 stanach.
Kolejnym krokiem milowym w kierunku globalnego zdelegalizowania konopi była rewolucja meksykańska i fakt, że napływ Meksykanów do Stanów Zjednoczonych nie spodobał się pewnej niezwykle wpływowej osobie
Mowa o znanym ze swoich rasistowskich poglądów Williamie Randolphie Hearscie. Kim był ten człowiek, któremu świat „zawdzięcza” zdelegalizowanie konopi? To bogaty potentat i jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Ten właściciel najbardziej opiniotwórczych tytułów prasowych oraz właściciel skupów papieru, inwestował także w przemysł drzewny, skupując pola pod wycinkę drzew.
Napływ Meksykanów do Stanów Zjednoczonych nie spodobał mu się bardzo - stracił tysiące akrów pól pod wycinkę; nie bez znaczenia były oczywiście jego ksenofobiczne poglądy. A że w ówczesnych czasach Meksykanie na potęgę korzystali z marihuany - Hearst zaczął kojarzyć tą nację i związane z jej imigracją problemy z marihuaną. Dodatkowo - w 1917 roku opublikowano projekt maszyny, która pozwalała na oddzielenie włókien konopnych i produkcję z nich papieru. Wszystko to bardzo nie spodobało się Hearstowi . A wiedząc, że nie zdyskredytuje konopi jako rośliny, która dla całego świata okazała się być bardzo użyteczna, postanowił zadbać o to, aby konopie zaczęły być kojarzone wyłącznie z marihuaną.
Co zrobił Hearst? Wykorzystał podlegającą mu prasę do rozsiewania szkodliwej i bardzo krzywdzącej dla konopi propagandy. Publikował kłamliwe teksty dotyczące niezwykle szkodliwego wpływu marihuany na człowieka, posuwając się nawet do tego, by insynuować, że marihuana zmienia ludzi w potwory. „Evil mexican plant that drive you insane” to tylko jeden z tych kłamliwych tytułów. I tak Hearst zasiewał powoli w ludziach ziarno niepewności. Ponadto dobry znajomy Hearsta - Anslinger obsadzony został na stanowisku szefa Federalnego Biura ds. Narkotyków. Nietrudno domyśleć się, co to oznaczało.
Powstawały liczne artykuły i filmy propagandowe, a Anslinger przekonywał wszystkich, że marihuana to śmiertelnie groźny narkotyk. W efekcie, w 1937 roku wprowadzono ustawę o podatku od marihuany Marihuana Tax Act. Podpisana przez Franklina Roosevelta ustawa narzucała konieczność płacenia bardzo wysokich podatków i prowadzenia wyłącznie rejestrowanych upraw. Gdy kilka dni po wejściu w życie tej ustawy, skazano na 4 lata więzienia osobę sprzedającą marihuanę, sąd uzasadnił wyrok w ten sposób, że „marihuana to najgorszy ze wszystkich narkotyków”. To sprawiło, że wszystkie zastosowania marihuany, także te medyczne - stały się nielegalne.
Pełna absurdów i hipokryzji historia miała oczywiście swoja kontynuację. Na przestrzeni kolejnych lat miały miejsce następujące zdarzenia związane z konopiami i ich użytkowaniem:
- Podczas Drugiej Wojny Światowej wzrosło zapotrzebowanie na liny wykonywane z włókien konopnych, co zatem zrobił rząd amerykański? Zachęca do uprawiania konopi i oferuje rolnikom dotacje
- Po zakończeniu wojny konopie znów są złe
- Burmistrz Nowego Jorku Fiorello LaGuardia we współpracy z New York Academy of Medicine opracował raport naukowy, w którym całkowicie obala wszelkie mity dotyczące marihuany, tak ochoczo propagowane przez przeciwników konopi; jednak Hearst oraz Anslinger dbają o to, żeby raport ten nie dotarł do szerszego grona odbiorców
- W 1951 roku prezydent Truman podpisuje poprawkę, która wprowadza obowiązkowe więzienie za wszelkie przestępstwa związane z marihuaną
- W 1956 roku pojawia się Narcotic Control Act - ustawa, zgodnie z którą posiadanie jakichkolwiek substancji psychoaktywnych, w tym marihuany staje się przestępstwem; oznacza to brak możliwości uprawy czy posiadania konopi
- W 1964 roku odkryty zostaje kannabinoid THC, odpowiedzialny za psychogenne właściwości konopi; rośnie wówczas zainteresowanie medycznym zastosowaniem tego związku
- W 1967 roku prezydent Johnson ogłasza, że Marihuana Tax Act jest niezgodna z konstytucją
- W 1970 roku prezydent Nixon podpisuje kolejna ustawę - Controlled Substances Act, która zalicza marihuanę do najcięższych narkotyków o wysokim potencjalne uzależniającym, stawiając ją obok takich narkotyków jak heroina czy amfetamina
A co równolegle działo się w Europie? W 1925 roku w Genewie odbyła się Konferencja Opiumowa Ligii Narodów. Miała ona na celu wzmocnienie kontroli na opium oraz kokainy. Podczas konferencji jeden z lekarzy, Egipcjanin Mohamed Abdel Salam El Guindy zaproponował, aby konopie zostały dopisane do listy substancji niebezpiecznych. Argumentował to tym, że podobno konopie odpowiadają za rozwój większości chorób psychicznych. Tylko przedstawiciele trzech z szesnastu krajów - Indie, Holandia i Wielka Brytania - sprzeciwiły się wprowadzeniu prohibicji marihuany. Reszta krajów bez analizowania żadnych wiarygodnych źródeł zgodziła się uznać marihuanę za substancję skrajnie niebezpieczną.
Jak widać - wystarczyło zdecydowane działanie zaledwie kilku osób, aby konopie zaczęły być postrzegane w zupełnie odmienny sposób. Z roślin, które były najliczniej uprawiane na całym świecie, stały się towarem nielegalnym. Spiski, względy rasowe, celowe manipulowanie faktami - wszystko to sprawiło, że na kilkadziesiąt długich lat ludzkość pozbawiona została dostępu do rośliny o wybitnych właściwościach leczniczych. Na szczęście to się zmienia - świat medyczny coraz bardziej docenia konopie, a opracowania naukowe dotyczące zastosowania konopi w terapii wielu chorób pojawiają się lawinowo. Oczywiście - wciąż jeszcze niemała grupa społeczeństwa, a nawet przedstawicieli środowisk medycznych kręci nosem na konopie. Jednak w dobie twardych dowodów naukowych oraz doskonałej dostępności do informacji, ogólnoświatowa świadomość ludzi będzie zmieniać się na lepsze - a konopie czeka świetlana przyszłość.